W ten weekend pucharowa karuzela zawita do Lahti. Sporego fińskiego miasteczka, które od dekad oznacza sukcesy Polaków. To tam historyczny medal zdobył Stanisław Marusarz, tam mistrzem świata został Adam Małysz i tam po raz pierwszy po drużynowe złoto poleciała reprezentacja Polski.
Mówisz Lahti, myślisz... I można tak wymieniać. Marusarz, Małysz, Stoch, a jeszcze po medal biegł w tym miejscu Józef Łuszczek. Wielu tak szczęśliwych miejsc dla polskiego narciarstwa klasycznego nie ma. Może jeszcze Val di Fiemme, bo tam obrodziło złotymi medalami. Ale w Finlandii też – i to historycznymi. Bo w trzech wspomnianych przypadkach – pierwszymi. Pierwszym indywidualnym w 1938 roku, pierwszym złotym i pierwszym z najcenniejszego kruszcu, po który sięgnął nie jeden, a czterech skoczków.
Przypominamy, że obecna betonowa Salpausselkä powstała w latach 1970-72. Wcześniej cała skokowa aktywność odbywała się na drewnianej skoczni na stadionie, pod kątem 90 stopni do obecnej. I to tam Stanisław Marusarz zdobył srebrny medal MŚ.#skijumpingfamily #skokoholicy pic.twitter.com/tAJWEbkDab
— inSJders (@inSJders) January 20, 2021